Czyli zgodnie z Wiki- nauka o układzie kostnym - kościach kosteczkach i kostkach .

Ale co się mamy ograniczać do anatomii ...pogłębimy tą wiedzę ?;-)

Jakie znacie kostki ?

Wszyscy znamy kostki takie :

Niektórzy znaja ( być może z autopsji ;-) takie ehhh;-)

Są maniacy, którzy zamiast powyższych kostek  pasjonują się  i bawią takimi :

..lub wpadają w szpony hazardu z takimi kostkowymi potworami :-o

Są jeszcze plecaki -kostki, kostki do gry na gitarze, kostki ...resztki z kurczaka ;-),kostki słomy, kostki masła....aaa! Świat to jeden wielki "cube"!

Ja równiez pogłębiłam swoją wiedzę na temat kostki i oto efekty :

(pozbyłam się miejsca po wybuchu ...co za ulga ..)

....

.......

....

....

Brak mi słów , dlatego nie komentuję ;-) Jeszcze rzut oka na  piękny kamienny brzeg spadający z tarasu do stawku :-)

I kwiotki ;-)

Poza tym w tym tygodniu - malowanie wewnątrz  ( trwa) ,drzwi zewnętrzne  ( w końcu montaż ), kopanie w ogródku ( bezwzględnie ;-))

Pozdrawiam!

Okno dla Iwony :

Zaczęłam : " o kuchnia " bo choć inne wyrażenia - synonimy cisną się na usta , to jedynie to wyrażenie jest przyzwoitym wykrzyknikiem wyrażającym zachwyt , podziw, radość i pozytywne  emocje ;-)

Zacznijmy od tego,że weekend jak co roku w maju spędziłam Zespołowo na występach i współorganizacji dwudniowej imprezy .W tym roku mieliśmy ponad 400 gości .Ugościlismy, nakarmilismy.Fajnie było :-)).W międzyczasie (tak zwanym ) opędzilismy- obsłużyliśmy rzekę ludzi w Noc Muzeum . Poniedziałek był ciężki ;-)

/ zdjęcie z netu z zeszłego roku ;-) Ale impreza niezmiennie nasza:-) /

ehhh!Aż strach  co będzie dalej ;-)

W zeszłym roku w maju  byłam opętana przez zapachy .Zapach drewna , kwitnących kwiatów , lepiku , ciasta  chodziłam po ogrodzie i budowie jak pies gończy i wchłaniałam wszystkie zapaszki;-)

http://www.dzusti.mojdomdlaciebie.pl/?a=arch&y=2012&m=05

W tym roku - może dlatego że za długa zima dobijała szarością , ciemnością i innym paskudztwem cieszą mnie niezmiernie nagle wybuchłe kwiaty i kolory .

W ogródku zakwitły bzy ;-)

Białe też :-)

Zakwitły tez truskawki ( mam nadzieję że je zjem nim to zrobią ślimaki)

i jakieś lilowe -wrzosowate.A myslałam że one kwitna jesienią ..?

Pod krzaczkiem wyrósł  sobie piękny smardz jadalny. Rzadki ten wiosenny grzyb jest pod ochroną ( mądre księgi tak mówią)  i szczyci się aromatem porównywalnym do trufli.Jako , że do 100% pewności , że jest to smardz brakło mi 1% , poza tym jego wygląd nie przemówił do mnie " zjedz mnie, zjedz mnie " ..i zostawiłam go w spokoju;-)

Stawek żyje własnym zyciem.Elegancko zarasta , wkrótce zakwitną wokół niego iryski.No i staw zasilił nowy lokator- otrzymałam lokatora od pracownika , który złapał go na rybach.Sum Bolesław zwany Bolkiem otrzymał miano naczelnego odkurzacza i ma wyczyścić staw z tego całego pływającego drobiazgu, którego jest mnóstwo.Czasem się boję , że drobiazgu jest ZA  duzo i że mi się Bolek zmutuje ( jak w prastarym animowanym Garfieldzie - "gupiki mutanty" ), no ale przynajmniej mam pocieszenie ,że małżonki Bolek nie posiada, więc jego mutancie geny zginą razem z nim ;-)

Bolka nie widać ;-) Pewnie ma "lancz";-)

Tynkarze mimo kapryśnej aury zdołali wytynkowac domek ( na fotkach nie widać za bardzo róznicy między tym co było - gładkim szarym a białym "małym barankiem ", na żywo widać )

Widok zza płotu ;-)

Z przodu...no może trochę widać;-)

A chwilkę później Agatka otrzymała kolorki.

No własnie. Nie wiem czy taki miał być;-) To straszne jest, jak dostaje się do ręki próbnik o wielkości połowy paczki do zapałek , kolorów są setki, a ty masz "coś" wybrać. No to wybrałam .No ;-) Jest jak budyń smietankowy ( w słońcu)( miał być waniliowy ;-) jak niedojrzały banan ( w cieniu) na fotkach nawet wpada seledyn , co jest absolutnie nieprawdą...Jest żółciutki i radosny .Podoba mi się. A jak mam wątpliwości ( po tej cienistej stronie )...to sobie mówię ,że kolor elewacji jest tak mało istotną rzeczą w zyciu...że...podoba mi się :-) A co ?;-)

Maluje się :

Pomalowało się ;-)Prawie całe

Postaram się zrobić zdjęcia w słoneczny dzień ,żebyście mi uwierzyli , że czasem zdjęcia w necie kłamią;-)

Póki co niedojrzały yellow bahama rządzi ;-)

Oczywiście jeszcze pozostają elementy dekoracyjne , ale po wyczynie z kolorkiem już się ich obawiam ;-)

Do następnego !

PS.

Nie wytrzymałam i pojechałam zobaczyć domek w pełnym słońcu.Żadnych bananów moi mili.Żadnych yellow bahama.Nic z tych rzeczy.Smakowity ,mocno roztarty kogiel mogiel ;-)Mniam!

Co niektóre bardziej wścibskie oko dostrzeże na powyższym zdjęciu już zamontowaną bramę wjazdową :-)Zupełnie o niej zapomniałam - jest wstępnie zamontowana, pokażę jak będzie w całej okazałości :-)

Zoom na bramę :

No .To tyle :-)